niedziela, 15 lipca 2018

Komentarz tygodniowy dla pary EUR/USD na 16.07-20.07

Początek ubiegłego tygodnia zaczął się dość obiecująco dla strony popytowej, która starała się skierować w stronę wyższych poziomów cenowych. Niestety słabe i anemiczne wzrosty powyżej 1,1769 oraz zaskakująco słabe odczyty z Europy, wsparły ostatecznie stronę podażową. Jak się okazało nastrój ekonomiczny ZEW w Niemczech spadł do -24,7 i był to zarazem, najgorszy odczyt od sierpnia 2012 roku. Równie słabo wypadł wspólny indeks ZEW dla strefy euro, który wyniósł -18,7 i także był najniższy do sierpnia 2012 roku. Finalnie we wtorek doszło do załamania ruchu wzrostowego i podaż złamała wsparcie na 1,1720-45. Odczyt JOLT zanotował wzrost do 6,638M  i cały czas utrzymuje się w okolicach ostatnich szczytów. W środku tygodnia otrzymaliśmy kolejne wsparcie dla podaży, tym razem w postaci danych zza oceanu. Inflacja producencka wzrosła do 0,3%, co skutkowało pogłębieniem spadków na głównej parze walutowej. Czwartkowe odczyty również nie wsparły wspólnej waluty. Inflacja  konsumencka we Francji ustabilizowała się na poziomie 0,0%. Z kolei bazowy wskaźnik inflacji konsumenckiej w USA utrzymał się na poziomie 0,2%. Pierwsza część piątkowej sesji także upłynęła pod dyktando strony podażowej. Para walutowa dotarła do wsparcia na poziomie 1,1590-1,1621, ustalając minimum tygodniowe na poziomie 1,1613. Następne doszło do silnego odbicie i koniec tygodnia zamknęliśmy na poziomie 1,1686. Ostatecznie na przestrzeni całego tygodnia, euro osłabiło się do dolara o niecałe 0,5%. 
Z pozostałych odczytów jakie poznaliśmy w mijającym tygodniu, warto wspomnieć, iż produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła do 1,3%. Z kolei nastroje konsumenckie liczone przez Uniwersytet Michigan, były poniżej konsensusu rynkowego. (Indeks nastrojów spadł do 86,7, natomiast wskaźnik nastrojów do 97,1).
Przed nam trzeci tydzień lipca  podczas, którego poznamy dość ważne odczyty z amerykańskiej gospodarki. Już w poniedziałek Departament Handlu opublikuje dane na temat sprzedaży detalicznej, które mogą być odpowiedzią, czy FED będzie skłonny wprowadzić w życie plan z czterema podwyżkami w 2018 roku. W chwili obecnej nie wydaje się to takie oczywiste a sami inwestorzy wyceniają grudniową podwyżkę na zaledwie 52,8%. Podwyżka we wrześniu wydaje się być przesądzona i została wyceniona na 84,6%. (Odnośnie poniedziałkowych odczytów, warto pamiętać, że sprzedaż detaliczna w USA odpowiada za 70% wzrostu gospodarczego).  We wtorek poznamy produkcję przemysłową w USA. W środku tygodnia prezes Rezerwy Federalnej J.Powell wystąpi przed komisjami Senatu i Izby Reprezentantów, przedstawiając sprawozdanie z półrocznej polityki pieniężnej FED. (Tekst zeznania zostanie opublikowany na 90 min. przed wystąpieniem J. Powella). W środę poznamy także ważny odczyt inflacji konsumenckiej w strefie euro oraz ilość zezwoleń na budowę w USA. Podczas czwartkowej sesji uwaga uczestników rynku skupiona będzie, na wskaźniku przemysłowym wg FED w Filadelfii. W piątek poznamy jedynie inflację producencką w Niemczech. 
Oprócz danych jakie napłyną do nas na przestrzeni kolejnych dni, inwestorzy po raz kolejny będą śledzić wyniki, spółek notowanych na giełdzie amerykańskiej. Rynki z pewnością nie pominą kolejnych przepychanek na linii USA-Chiny dotyczących wojny handlowej oraz spotkania na szczycie, pomiędzy  D. Trumpem  i W. Putinem w Helsinkach. Inwestorzy nie zakładają złagodzenia relacji w napiętych relacjach rosyjsko-amerykańskich. 
Piątkowa sesja przyniosła dość silne odbicie się od strefy wsparcia 1,1590-1,1621. Strona popytowa dotarła do poziomu 1,1686, co może sugerować test oporów rozciągających się na poziomie 1,1720-45. Niemniej jednak należy pamiętać, że sytuacja strony popytowej poprawi się, dopiero po przełamaniu wskazanego poziomu. W przeciwnym wypadku podaż może powrócić na ostatnie minima. (Wiele w tej kwestii będzie zależeć od ważnych odczytów, jakie poznamy w pierwszej połowie tygodnia).  Wybicie dołem  z kanału wzrostowego, skieruje kurs eurodolara na ostatnie minima 1,1613 lub nawet w okolice 1,1509-43. Pomniejsze wsparcie znajduje się na poziomie 1,1563, (minimum z 18 czerwca).
Obraz techniczny cały czas wspiera stronę popytową, która powinna w następnych dniach/tygodniach doprowadzić do umocnienia wspólnej waluty. Analizując wykres o interwale 2 godzinnym, możemy zauważyć, że cały czas znajdujemy się w kanale wzrostowym a ostatnie spadki, nie zaszkodziły głównej parze walutowej. Eurodolar testując wsparcie na 1,1590-21, odbił się tym samym od dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. 
Jeżeli strona popytowa poradzi sobie w następnych dniach z oporem 1,1720-45, to kolejnych celów szukałbym na poziomie 1,1769, (szczyt z 6 lipca) oraz 1,1791 (szczyt z 7 lipca). (Na poziomie 1,1756 przebiega 23,6% fibo spadków z 1,2557 do 1,1509). W przypadku pokonania powyższych poziomów, droga w stronę wyższych poziomów cenowych zostanie otwarta. Mam tu na myśli opory rozciągające się na poziomach 1,1823-52 oraz 1,1909. 
Ja osobiście mam otwartą pozycję długą po 1,1625, czyli tuż nad strefą wsparcia 1,1590-1,1621.


Wszelkie prawa zastrzeżone. Linkowanie dozwolone. Kopiowanie, powielanie tekstu na inne strony internetowe zabronione. Chcesz coś wykorzystać, przedrukować, skontaktuj się redakcją Fx-Zone.
Przedstawiona analizy, poglądy i oceny są wyrazem osobistych subiektywnych poglądów autora i nie maja charakteru rekomendacji. Poglądy te jak i inne treści raportów, nie stanowią "rekomendacji" lub "doradztwa" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane ponosi inwestor.

niedziela, 8 lipca 2018

Komentarz tygodniowy dla pary EUR/USD na 09.07-13.07

Ostatni tydzień przyniósł ożywienie na rynku eurodolara a co za tym idzie, popyt pokonał opór zlokalizowany w okolicach poziomu 1,1720-45. Wsparciem dla strony popytowej okazały się być piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które nie zostały odebrane pozytywnie przez inwestorów. Gospodarka USA stworzyła więcej miejsc pracy, zarówno w sektorze pozarolniczym (213k) oraz w sektorze prywatnym z wyłączeniem rolnictwa (202K). Jednak na uwagę zasługuję fakt, iż czerwcowy wzrost płac wrósł wolniej niż oczekiwano (0,2% m/m oraz 2,7% r/r), z kolei stopa bezrobocia wzrosła z 3,8% do 4%. Słabe wzrosty wynagrodzeń osłabiły oczekiwania, względem czwartej podwyżki stóp procentowych w USA. Finalnie piątkowy szczyt wypadł na poziomie 1,1769, co jest jednocześnie maksimum tygodniowym. Zamknięcie tygodnia wypadło na poziomie 1,1745. 
Z ubiegłotygodniowych odczytów warto wspomnieć  o wskaźniku PMI dla przemysłu w Niemczech, który był zgodny z prognozami i wyniósł 59,9. Z kolei stopa bezrobocia w strefie euro spadła do 8,4%. Bardzo dobrze wypadły wskaźniki PMI i ISM dla przemysłu w USA, które zanotowały wzrost do 55,4 i 60,2. Wskaźnik PMI dla usług w Niemczech zanotował delikatny wzrost do 54,5. Zdecydowanie wzrost zanotował odczyt dotyczący zamówień fabryk w Niemczech, który wzrósł do 2,6% i był najlepszy od lutego b.r.  W czwartek poznaliśmy mieszane dane z USA. Z jednej strony poznaliśmy słabszy odczyt raportu ADP (177K), z drugiej wskaźnik ISM dla usług zanotował wzrost do 59,1.

W nadchodzącym tygodniu uwaga inwestorów skupi się po raz kolejny, na wojnie handlowej pomiędzy USA i jej partnerami handlowymi. Warto będzie także śledzić wyniki finansowe spółek w USA, które wskażą na siłę największej gospodarki świata. 
Z najważniejszych odczytów jakie poznamy na przestrzeni najbliższego tygodnia, warto nadmienić:  bazowy wskaźnik inflacji konsumenckiej w USA, który poznamy w czwartek. Nie mniej ważny będzie środowy odczyt inflacji producenckiej. Lepsze odczyty inflacyjne będą wspierać tezę z czwartą podwyżką w 2018 roku, co w dużym stopniu powinno umocnić dolara. W dalszej kolejności uwaga inwestorów skupi się na wtorkowym odczycie JOLT  oraz na nastrojach konsumenckich, liczonych przez Uniwersytet Michigan.
Przyszły tydzień to także odczyty ze strefy euro. Na pierwszy plan wysuwa się wtorkowy odczyt nastroju ekonomicznego ZEW oraz czwartkowy protokół z posiedzenia EBC. W przyszłym tygodniu poznamy także: bilans handlowy Niemiec,  produkcję przemysłową  i indeks ZEW gospodarki Eurolandu oraz wskaźniki inflacyjne w Niemczech oraz Hiszpanii.

Para walutowa zatrzymała się na poziomie 1,1745, który jest jednocześnie szczytem z 4 czerwca i stanowi górną granicę lokalnego oporu 1,1720-45. (Ostatnie tygodnie przyniosły wsparcie w okolicach 1,1509-43, co wsparło stronę popytową).  Ciekawe wnioski można wysunąć patrząc na wykres 1D. Aktualnie eurodolar utrzymuje się w okolicach poziomu 1,1745, czyli tuż poniżej 23,6% zniesienia fibo, spadków z poziomu 1,2557 do 1,1509. Poprawa sentymentu na rynku oraz okres wakacyjny mogą wspierać tezę z dalszymi wzrostami. W tym wypadku kolejnych celów szukałbym na poziomie 1,1909. Jednak wcześniej strona popytowa będzie zmuszona zmierzyć się, z ostatnim szczytem na 1,1769 oraz strefą oporów rozciągającą się pomiędzy 1,1823-52. Po przełamaniu wspomnianych oporów, dalszym celem będzie szczyt z 14 maja na poziomie 1,1996.
Zanegowaniem wariantu wzrostowego będzie zejście w dół poniżej wsparcia 1,1720-45, co pozwoli stronie popytowej skierować się na ostatnie lokalne minima 1,1590-1,1621. W przypadku złamania tychże wsparć, podaż może doprowadzić do testu poziomów 1,1509-43. Pomniejsze wsparcie znajdują się na poziomie 1,1563, (minimum z 18 czerwca).
Wariant bazowy zakłada skorygowanie piątkowych wzrostów oraz dalszą dominację strony popytowej. Sentyment wzrostowy powinien zostać utrzymany. (Warto jednak mieć na uwadze wskaźniki inflacyjne z USA, które w przypadku lepszych odczytów, mogą zaburzyć wariant wzrostowy).



Wszelkie prawa zastrzeżone. Linkowanie dozwolone. Kopiowanie, powielanie tekstu na inne strony internetowe zabronione. Chcesz coś wykorzystać, przedrukować, skontaktuj się redakcją Fx-Zone.
Przedstawiona analizy, poglądy i oceny są wyrazem osobistych subiektywnych poglądów autora i nie maja charakteru rekomendacji. Poglądy te jak i inne treści raportów, nie stanowią "rekomendacji" lub "doradztwa" w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane ponosi inwestor.